Wojna propagandowa na Ukrainie: międzynarodowe firmy PR, lobbyści z Waszyngtonu i odgałęzienia CIA

Jak to możliwe, że nagle w ponoć pluralistycznych "demokracjach zachodnich" kluczowe stało się, by wszyscy myśleli to samo? Jeśli rosyjska propaganda jest tak obłąkana i śmieszna, to dlaczego miałaby być jakimkolwiek zagrożeniem dla MEGAPRAWDY serwowanej przez "zawsze uczciwe" media "zachodniej ÜBERDEMOKRACJI" bloku USA? Po co eliminować wszystkie kanały TV i strony internetowe niekontrolowanych przez "zachód" mediów rosyjskojęzycznych? I to nawet w Polin, gdzie praktycznie nikt już po rosyjsku nie potrafi nic zrozumieć ani wydukać? Czy chcą chronić przed "ruską propagandą" gastarbeiterów z Ukrainy i Białorusi, czy może redakcję Biełsatu i "prezydentkę" Cichanouską????? Powariowali tam w tym Głównym Urzędzie Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk "wolnego i demokratycznego świata made in USA"?