Czy to W. Miedwiedczuk sprowokował W. Putina do przeprowadzenia SWO w takiej katastrofalnej postaci? W. Grubnik o dywersyjnych działaniach Miedwiedczuka. D. Gordon o okradaniu i oszukiwaniu Putina przez Miedwiedczuka.

Wszystko wskazuje na to, że wszystkie komórki wywiadowczo-analityczne albo okłamywały prezydenta W. W. Putina w sprawie sytuacji na Ukrainie, albo Putin odrzucił ich informacje jako niewiarygodne, uznając za prawdziwe informacje z innego źródła. Tym źródłem miałby być - w tym scenariuszu - pan Wiktor Miedwiedczuk, przyjaciel Putina na tyle bliski, że prezydent FR został nawet ojcem chrzestnym dziecka Miedwiedczuka. Po prostu rodzina. Jeśli prezydent ignorował raporty wywiadu i upoważnionych instytucji, kierując się przy podejmowaniu decyzji o wkroczeniu na terytorium innego państwa informacjami od jednej zaprzyjaźnionej osoby - to jest to podstawa do postępowania karnego i usunięcia z urzędu. Jeśli natomiast opowieści "członka rodziny" i dane wywiadowcze i raporty analityków pokrywały się ze sobą - mamy do czynienia albo z wszechogarniającym spiskiem, albo - ze wszechogarniającą niekompetencją i nieodpowiedzialnością, kompletnym rozkładem instytucji państwowych. Co kto woli. Na pewno nie mamy do czynienia z prawidłowo funkcjonującymi organami i instytucjami ani z prawidłowymi pod względem formalno-prawnym, regulaminowym / służbowym, procesami podejmowania decyzji. O czym świadczy, że nikt nie podał się do dymisji po 24.02.2022?