Pejzaż internetowy Rosji ze Stalinem w tle …

Jak zapewne wiele osób wie, mam spory sentyment do osoby Józefa Stalina. Ten władca całe życie przesłużył swojemu państwu, zadowalając się majątkiem osobistym w postaci fajki i płaszcza wojskowego. Wszelkie podarunki oddawał do „Muzeum podarunków dla Józefa Stalina”. Dacze, z których korzystał były własnością państwa. Pałaców prywatnych w kraju ani za granicą nie budował sobie ani nie kupował. Kont w szwajcarskich bankach ani jachtów w portach „zgniłego zachodu” nie posiadał. Swoje dzieci kształcił w ojczyźnie, a nie w najróżniejszych obcych krajach. Jego kobiety ani dzieci nie żyły w Szwajcariach, Angliach czy Amerykach.
Gdy przyszła wojna i jego syn, Jakow, trafił do niewoli – Niemcy zaoferowali wymianę za swoich generałów. Odpowiedział, że prostego żołnierza może wymienić tylko na prostego żołnierza – żadnych wymian jeńców nie prowadzono. Jakow zginął w obozie koncentracyjnym. Jak miliony jeńców, których wymiany Niemcy nie proponowali – i których wymienić na kogo nie było. Ilu władców było by zdolnych nie zrobić wyjątku dla własnego dziecka?
Mimo wszystkich zbrodni, o które jest obwiniany – jest postrzegany przez naród rosyjski z coraz większym sentymentem, w miarę, jak do ludzi dociera coraz wyraźniej kontrast między Stalinem a współczesną „elitą” polityczno-gospodarczą „demokratycznej” Federacji Rosyjskiej – kontrast ujaskrawiający się coraz wyraźniej w miarę trwania „zwycięskiej” „Specjalnej Operacji Wojskowej”. Co niektórzy zaczynają patrzeć z coraz większą uwagą na Koreę Północną.
Dziś dwa tłumaczenia „ze Stalinem w tle”, pierwsze – to humorystyczna „scenka rodzajowa”, komentująca „debatę publiczną” w Federacji Rosyjskiej [tekst czysto rozrywkowy]. Drugie – to drobna refleksja nad stopniem ogłupienia rosyjskich mas przez media – i nad rakiem, który toczy tkankę państwa … [to już tekst pisany „na poważnie”].

Spis treści:


Autor: Gieorgij Zotow [Георгий Зотов]
Tytuł: Rozstrzelać wszystkich – ziewnął Stalin. [Расстрелять всех, – зевнул Сталин.]
Źródło: Расстрелять всех, – зевнул Сталин., oryginał na facebook-u: tu.

Rozstrzelać wszystkich – ziewnął Stalin

Generalissimus Józef Wissarionowicz Stalin oraz rosyjscy lojaliści i liberałowie siedzieli kiedyś w podmiejskim barze w Biriulewie, dyskutując o roli Stalina w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Rozmowa nie potoczyła się dobrze – lojaliści puszyli się wąsami i wspaniałością, liberałowie trzęśli się, bo nie mieli tu, jak w Internecie, możliwości anonimowego lżenia. Wreszcie smukły, delikatny liberał wziął ze stołu talerz z chaczapuri [хачапури] i nazwał Stalina „katem”. Lojaliści wzdrygnęli się na widok tak dzikiego bluźnierstwa. I tak też się zaczęło.

– Poskromił pieprzonych watażków [Ś.: mowa o białogwardzistach, ukłony, panie Igorze Wsiewołodowiczu, ostatni żołnierzu Imperium!]! – ryczeli lojaliści. – Zmiażdżył Hitlera! Podniósł kraj z ruin! Jedynymi ludźmi w gułagu pod jego rządami byli Polizei [Ś.: Hilfspolizei – formacja kolaborancka rekrutująca się z miejscowej ludności; byli jeszcze HiWi – Hilfswillige – którzy pełnili różne cywilne funkcje pomocnicze dla Niemców, także na przyfrontowych tyłach Wermachtu, zwykle by nie umrzeć z głodu, a nie z sympatii dla Reichu – też obficie zasiedlili potem GUŁAGi]! Takiego człowieka nam teraz potrzeba!

– Spieprzył czterdziesty pierwszy rok! – Liberałowie krzyczeli. – Zawalał Niemców trupami naszych, to był jego jedyny sposób na zwycięstwo! Wprowadził oddziały zaporowe! Zastrzelił Żukowa, a potem go wskrzesił! Jest gorszy od Hitlera, w tej kwestii. Bałtowie to heroje!

– Czego chcecie od Hitlera? – Hitler wyszedł spod stołu i obruszył się. Ale, przestraszywszy się furii rosyjskiego sporu, wrócił skąd wyszedł.

– Dlatego nikt nas nie szanuje! – krzyczeli lojaliści. – Sami zdyskredytowaliście wielkiego człowieka! Złoty pomnik dla niego i oddzielny wąsom na każdym placu! W momencie, gdy zaczniemy go chwalić i wysławiać oraz oblizywać, wszyscy na świecie znów będą się nas bać, a bez tego, ludzie, oto wasz kutas na talerzu!

– Bez niego wygralibyśmy bez żadnych strat! – Liberałowie krzyczeli. – Zachód pomógłby nam od razu! Wiedzielibyśmy, jak walczyć! Czy musielibyśmy walczyć? Przynosili do nas kulturę europejską. Pilibyśmy bawarskie piwo! Spójrz na gospodarkę krajów bałtyckich!

Stalin w milczeniu wziął z talerza feijoa [фейхоа].

– Zobaczcie, jak pięknie zjada owoce! – lojaliści westchnęli z rozkoszą. – Jest kotkiem, jest niewymownie puchaty! Rozdawał przednie sto gramów [chleba, podczas wojny]! Robił sobie selfie z żołnierzami do gazet! On ożywił kościoły! To prawdziwy Rosjanin i prawosławny w sercu, to masoni kazali mu mówić z gruzińskim akcentem!

– Zatapia swoje kły w torturowanym ciele feijoa jak wampir w dziewicy! – liberałowie pluli pianą. – Rozpił Rosjan na froncie! Wcześniej wysadził wszystkie kościoły. Demokracja powinna być, wtedy Berlin zostałby zajęty już 23 czerwca 1941 roku. Nie wierzycie nam? Spójrzcie na wskaźniki sukcesu Bałtów!

– Dupki!
– Wy dranie!

Stalin zrobił znak ręką i kelnerzy zerwali swoje barowe liberie. Pod nimi znajdowały się mundury NKWD.

– Rozstrzelać ich wszystkich – ziewnął Stalin. – Rano nie da się normalnie wejść do Internetu, wszystkie tematy są spieprzone. Mam już tego dość.


Autor: Mojdodyr Niezabudkin [Мойдодыр Незабудкин]
Tytuł: Tajwan i inne zabawne obserwacje [Тайвань и другие занимательные наблюдения …]
Źródło: Тайвань и другие занимательные наблюдения …

Tajwan i inne zabawne obserwacje

Rosyjska operacja wojskowa na Ukrainie trwa. Nie będziemy dyskutować o tym, jak i gdzie się skończy (o ile się skończy – na tym świecie dzieją się różne rzeczy), czy jest krótka, czy nie, dlaczego była konieczna i dlaczego była nieunikniona (a z punktu widzenia autora jedno i drugie jest prawdą). Jeśli dożyjemy do ostatniego strzału, to jak tylko dym prochowy się rozwieje, będziemy rozmawiać o wynikach.

To powiedziawszy, rozwód naszego kraju z Zachodem osiągnął punkt bez powrotu. Nie Rosji wina i nie wina Putina, którego bezustannie obwiniają wszyscy ci, którzy nie mogą go znieść, w tym dawni idole tłumu, filary kultury, moralności i etyki, a także wszyscy ci wielcy szefowie, wokół których cała ta zbieranina się żywiła i dla których pracowała nie ze strachu, ale z sumienia.

Ale prawda jest taka, że ci szefowie okazali się śmieciami, a idole i filary nie byli lepsi, na to nie można nic poradzić. Nie da się oszukać natury, a gówno to nie tylko wypływa na powierzchnię w przerębli ale i pływa w kółko (zjawisko przyrodnicze autor określił kiedyś jako „teoria krążenia gówna”).

Cóż, Putin ze swoim kategorycznym odrzuceniem wszelkich skrajności starał się nie trafić do garnków z zapadnikami, ale na szczęście jego instynkt samozachowawczy działa. W przeciwnym razie sprawy przybrałyby znacznie smutniejszy obrót.

W konsekwencji nie działa to idealnie i system, w którym żyje ten kraj jest więcej niż koślawy, krzywy i z głupimi podpórkami, ale innego nie ma. Jaki kraj nam się stworzył, w takim funkcjonujemy, innego nie mamy. A w tym systemie, jak w każdym innym, najważniejsze jest przetrwanie.

Oczywiście chce się zmierzać ku lepszemu życiu i wysoko zorganizowanemu społeczeństwu, ale do „Wielkiego Pierścienia” Jefremowa idziemy jak na księżyc piechotą, a tolkienowskiego „Bractwa Pierścienia” nigdzie nie widać.

To jasne: co drugi „Hobbit” to czysty „Nazgul”, a „Krasnoludy” i „Elfy” są tak zgniłe, że nie możemy znieść patrzenia na żadnego z nich. Nie znajdziemy więc czegoś, czego nie ma na Zachodzie, ani w Chinach, ani w Indiach, ani w SZOS [ШОС], ani w BRICS, ani w „rosyjskim świecie”, ani w tureckim „Wielkim Turanie”, ani w sowieckiej czy imperialnej przeszłości, ani w nieznanej dla nas jeszcze przyszłości. Nie ma też czegoś takiego w żadnej religii.

Lecz tutaj, po co się żalić z powodu niespełnienia? Weźmy na przykład Izrael i nasze relacje z nim … Kraj ten nie jest gorszy od innych, a lepszy od wielu [Ś.: Niewątpliwie dla Żydów, dla Palestyńczyków – zdecywowanie najgorszym]. Tak samo zresztą jak Rosja, z którą Izrael nadal ma ruch bezwizowy, a mimo wszystkich wzajemnych problemów i tego, że dryfuje tam spora grupa ludzi, których obecni przywódcy narodowi tak nie lubią, że nawet nie mogą jeść, sytuacja się nie zmienia.

Tym bardziej, że zgodnie z tym, co mówił Ephraim Sevela o Ziemi Obiecanej, „Żydzi są nawozem ludzkości, ale jak się ich wszystkich spiętrzy, to wychodzi …” Cóż, co się trafi, to się trafi. Tym bardziej, że histerycy twierdzący, że jeśli Rosja zamknie śmiesznie zarejestrowany i przez to obłudny „Sochnut” [Сохнут], to wszystko w stosunkach między Moskwą a Jerozolimą się skończy, delikatnie mówiąc, grubo przesadzają.

Podobnie nadzieja, że Chiny, urażone wizytą Nancy Pelosi na Tajwanie, zadrą z Ameryką i doprowadzą do jej ostatecznego upadku, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Przede wszystkim nie miały i jak się okazuje, nie mają zamiaru. Tajwan i tak prędzej czy później będzie częścią Chin. I, być może, stanie się to w taki sam ewolucyjny sposób, jak w przypadku Makao i Hongkongu (a w przypadku Indii – Goa i Pondicherry).

Po drugie, powinniśmy wreszcie zająć się własnymi sprawami i problemami w zakresie bezpieczeństwa i polityki zagranicznej, których już i bez Tajwanu mamy wyżej uszu, zwłaszcza, że Amerykanie wyraźnie angażują się w podsycanie wszelkich konfliktów, w które można nasz kraj wepchnąć i wciągnąć. I to nie tylko Ukraina. Litwa i tranzyt do Kaliningradu. Norwegia i tranzyt na Spitsbergen. Karabach. Kosowo. I wiele innych w najbliższym czasie.

W czasie, gdy ludzie w telewizji oglądali Pelosi, dyrektor CIA William Burns, były ambasador USA w Moskwie, odwiedził Armenię? Tak też zrobił. I konflikt ormiańsko-azerbejdżański odmroził się. Można się założyć o wszystko, że wkrótce znów zadudni w Kazachstanie i Azji Centralnej, gdzie od Turkmenistanu po Tadżykistan jest tyle możliwości zdestabilizowania sytuacji…. I to nie tylko z terytorium Afganistanu. Na przykład Kirgistan nie jest krajem, ale granatem z wyciągniętą zawleczką. To nie przypadek, że problemy z Karakalpakstanem [Каракалпакией] w Uzbekistanie zaczęły się właśnie teraz. Dokładnie, były tam od dawna, ale „jakoś” z czasem się pogorszyły… Krajowe wysiłki zmierzające do jego rozbicia, na wzór Związku Radzieckiego, są w pełnym rozkwicie.

Tym właśnie powinniśmy się zajmować zamiast Tajwanu i „Sochnuta”. Ale nie mamy czasu. Obserwujemy lot Pelosi.

Ale nawet jeśli nie zwracamy na to uwagi, to musimy coś zrobić z sabotażem urzędników, bo urzędnik dzisiaj jest pod wieloma względami zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodu i kraju.

Nomenklatura jej mać to stare słowo z późnej epoki sowieckiej, brzydkie i żrące dla organizmu państwowego, bardziej obrzydliwe niż jakakolwiek wojna, a tu, jak trafnie zauważył wczoraj prawnik Georgadze [Георгадзе], idealnie byłoby wprowadzić do rosyjskiego kodeksu karnego artykuł „za SZKODNICTWO”, bo takiego szkodnictwa, jakiego dopuszcza się dziś urzędnik, nie da rady dokonać żadna agencja wywiadowcza, żadna epidemia czy cokolwiek innego ….

W zamierzchłych czasach towarzysz Stalin wiedział jak zwalczyć tę zarazę i nikt nie może winić Stalina, że nie poszedł na studia, bo dobrze wykonał swoją pracę i wypielił wszystkie szumowiny ze wszystkich zakamarków, dając im to, na co zasłużyli … [Ś.: optymista … robactwo wypełzło ze wszystkich zakamarków gdy tylko Stalina zabrakło, do 1991 przejęło władzę i zniszczyło kraj ]

Problem w tym, że jakakolwiek dyscyplina – wśród tej bandy – jest obecna w stolicy tylko u paru setek – a na peryferiach – mamy czysty PACHANAT [Ś.: ПАХАНАТ – mafia, struktura hierarchiczna zorganizowanej przestępczości wrośnięta w struktury administracyjne lub po prostu je przejmująca] i jasaczno-jarłyczne [korupcyjne] rządy niezdolne do jakiejkolwiek inicjatywy produkcyjnej, poza inicjatywą nic nie robienia, a przy pierwszej okazji – do kradzieży … Ich pęd do kradzieży jest plugawy i nie jest to nawet cecha Ilfa i Petrowa [Ильфа, Петрова], to sens życia … [Ś.: optymista, Moskwa to szczyt piramidy tego Pachanatu, gdyby na szczycie było parę setek „sprawiedliwych”, to na prowincji nie mogłaby istnieć taka patologia … ryba psuje się od głowy, nie od ogona … vide i Donbas po 2014]

A ta szumowina po kilkudziesięciu latach braku kontroli i monitoringu wciągnęła na różne stanowiska swoich krewnych, którzy też kradną i wynoszą wszystko, czego nie dosięgły ręce wyżej postawionych PACHANÓW … Wszystko to kwitnie na prowincji, a Moskwa nie walczy z tym …. Dla nich Moskwa to zło, z którym mogą albo zawrzeć pokój, albo najlepiej mu się opłacić, nie na darmo śp. Żyrinowski tak mówił, gdy aresztowano Siergieja Furgała [RU] …

Towarzysz Stalin wiedział jak postępować z tymi łajdakami i towarzysz Stalin miał rozeznanie kto powinien być zaproszony do Moskwy w celu aresztowania lub ekipa przyjezdna aresztowała na miejscu – a mądrość prostego gruzińskiego rewolucjonisty, obejmowała krewnych swołoczy – sabotażysty ….
A tu za łapówkę w wysokości ponad trzech miliardów rubli [Ś.: mowa o sprawie deputowanego Dumy, Wadima Bjełousowa [Вадима Белоусова]; 38 mln dolarów, 5 tysięcy lat uczciwej pracy przeciętnego pracownika FR zarabiającego 50 tys rubli na miesiąc …] koleś dostał 10 lat więzienia i pół miliarda rubli grzywny – czy to sprawiedliwe? [Ś.: żeby jeszcze te 10 lat odsiedział … przy okazji – proszę jeszcze spojrzeć na ten – jakże pouczający epizodzik z Donbasu: Ciebie wsadzają do więzienia i nie kradnij, Kozłodojew. Kozłodojew: minister-złodziej-patriota.]


Ś.: Czy trudno się dziwić, że zdesperowany naród rosyjski patrzy na Stalina jak na zbawcę – i chce kogoś, kto położy kres „elitokracji”, której natura i SKUTKI są już widoczne gołym okiem i oczywiste, przy użyciu stalinowskich metod? Ja, Polak z dużym sentymentem dla narodu rosyjskiego – szczerze im życzę przywódcy na miarę Stalina lub … Łukaszenki, który zatknie na pikach wbitych w ziemię przed Kremlem głowy odpowiedzialnych za to, co u nich trwa już o wiele zbyt długo …



„A kiedy w bój” – Traktorzyści (ZSRR, 1939) – fragment oryginalnej wersji filmu.

2 myśli w temacie “Pejzaż internetowy Rosji ze Stalinem w tle …

  1. Czy ma Pan może jakies inne artykuły o Towarzyszu Stalinie (jego działalności politycznej i zaslugach dla wielkiego narodu „ruskiego”)?

    Polubienie

Dodaj komentarz