Igor Girkin: Putin winien zdrady stanu! A. Łukaszenko: Kreml zaoferował na rozmowach pokojowych w lutym i marcu 2022 przekazanie Krymu Ukrainie, byle tylko przerwać wojnę.

W rosyjskojęzycznym internecie po miesiącu od publikacji (18.05.2023) informacji o tym na stronie rbc.ru niespodziewanie 13-14.06.2023, po publikacji tych samych informacji przez rządową białoruską agencję prasową BELTA, „eksplodowała” „bomba informacyjna” – oto w ramach negocjacji mińsko-stambulskich w lutym-marcu 2022 Rosja uzgodniła z Ukrainą traktat, w którym Rosja zrzekła się Krymu, przyłączonego do FR na mocy wyrażonej w referendum woli jego ludności. Odtąd Krym miał stać się na 15 lat terytorium dzierżawionym od Ukrainy przez FR, a jego dalsze losy miały zostać rozstrzygnięte w ramach „rozmów dwustronnych”. Los Donbasu miał być ustalony podczas rozmów bezpośrednich Putin-Zełenski, Ukraina miała zrezygnować z prób rozstrzygania o przynależności Donbasu na drodze militarnej. Przypominam – ten traktat zaoferowała strona rosyjska „kijowskim partnerom” w momencie, gdy stronie ukraińskiej nie udało się wybić wojsk rosyjskich spod Kijowa na zachodnim brzegu Dniepru (po ciężkich walkach utrzymały praktycznie wszystkie punkty o znaczeniu strategicznym), a próba wzięcia w kocioł sił rosyjskich zmierzających na Kijów na wschodnim brzegu nie powiodła się – czyli strona kijowska nie mogła uważać się za zwycięzcę, jej położenie z punktu widzenia strategicznego było „trudne”. Niemniej oferta rosyjska, o której mówi A. Łukaszenko, to oferta stosowna dla strony która przegrała. Kreml w istocie oddawał cały „dorobek” z 2014r.

Ten „fakcik”, który wywołał w ostatnich dniach burzę w Federacji Rosyjskiej (sam Igor Girkin napisał kąśliwy felietonik, który tłumaczę poniżej) został całkowicie przemilczany w mediach zachodnich i – oczywiście polskojęzycznych. Dla osoby próbującej zrozumieć, co właściwie tak naprawdę rozgrywa się od 24.02.2022 na Ukrainie i w Rosji ta informacja jest ważna, bo wywraca wiele dotychczasowych hipotez. Niezależnie od tego, czy W.W. Putin żyje i ma jakąkolwiek władzę bądź wręcz przeciwnie – w jednej lub obu kwestiach, trzeba sporo „pewników” przemyśleć na nowo. Będzie mi trudno pisać ten tekst „wielowariantowo”, a czytelnikowi zrozumieć niuanse, bo pojawiają się nowe sprzeczności, które w miarę możliwości zasygnalizuję – acz niekoniecznie zdołam wyjaśnić. Na końcu wstępniaka umieszczę „literacko-metaforyczne” wyjaśnienie, czym w istocie było SWO i w co się przekształciło. Tymczasem przypomnę trochę faktów.

To, że ośrodek sterujący Rosją nie planował (minimum dla żołnierzy rosyjskich i ŁDNR …) SWO jako wojny wiemy od dawna – zaczynając od nieprzygotowania logistycznego (zaopatrzenia w żywność, amunicję, materiały pędne, sprzęt, szkolenie …), przez nieprzygotowanie strategiczne (brak mobilizacji tyłów, w szczególności – brak drugiego i trzeciego rzutu strategicznego, niezbędnego do oczyszczenia opanowanego terytorium z grup dywersyjnych, osłony administracji i szlaków zaopatrzeniowych), nieprzygotowanie taktyczne (kolumny marszowe zamiast pochodu ubezpieczonego – zarówno w czołówkach jak i w tyłowych kolumnach transportowych, które jeździły całkowicie bez osłony, jak po swoim terytorium – z oczywistymi skutkami), po nieprzygotowanie prawno-organizacyjne (ukraińscy młodzieńcy jeździli sobie wzdłuż kolumn rosyjskich w samochodach osobowych i obrzucali je koktajlami Mołotowa – filmując swoje osiągnięcia, na co rosyjscy żołnierze nie mieli prawa reagować, bo w pierwszych dniach mieli zakaz strzelania do cywilów; do dziś status prawny „SWO” nie jest w FR uregulowany, co ma smutne konsekwencje finansowe dla rodzin inwalidów i poległych).

Oczywiście wiemy, że nic nie poszło zgodnie z „oficjalnym” planem przedstawionym do wykonania wojskom FR i ŁDNR (który ewidentnie zakładał zajęcie całej Ukrainy bez poważniejszych walk – zakładano tylko potyczki z „nazbatami” typu AZOV, ktoś rządzący Kremlem został zapewniony, że państwo banderowskie rozsypie się tak samo, jak budowane za miliardy dolarów podatników z USA „kompradorskie” państwo afgańskie, że instytucje i armia Ukrainy są w tym samym stopniu wirtualne, co te w „amerykańskim” Afganistanie … Czy ktokolwiek raportował z Ukrainy, że taki scenariusz jest możliwy, jak twierdzi I. Girkin? – Bo np. ludzie z armii ŁDNR całymi latami przed SWO pisali na publicznie dostępnych blogach coś przeciwnego; jeśli istniała tajna umowa z armią ukraińską, że przejdzie na stronę FR i wystąpi przeciw banderowcom – to jak widać także tu „Kreml” został oszukany …) i już trzeciego dnia SWO „Kreml” za pośrednictwem Białorusi rozpoczął negocjacje z „Kijowem”. Sam skład zespołu negocjatorów też był dość „zaskakujący” – w normalnych okolicznościach negocjacje prowadzą zawodowi dyplomaci, a tu nagle – pan Ławrow i jego ekipa znaleźli się w odstawce, a do Mińska i Stambułu jeździli tacy „dyplomaci” jak Miedinski, Abramowicz czy Szojgu … „Drugi garnitur”, czy raczej … bardziej zaufani delegaci „głębokiego państwa” czy tam … „klanu mafijnego”?

Rozmowy mińsko-stambulskie, w świetle słów A. Łukaszenki świadczą o kilku sprawach naraz.

  1. Po pierwsze o tym, że rosyjskie „centrum podejmowania decyzji” (dalej: „RCPD”)- gdziekolwiek jest i jakkolwiek się nazywa – SPANIKOWAŁO w obliczu katastrofy planu i przerodzenia się operacji zmiany rządu w stylu „Operacji Dunaj” (Czechosłowacja, 1968 r.) w regularną wojnę. Tak daleko idące ustępstwa dokonane „za kulisami” mogły być wyłącznie wynikiem paniki.
  2. Po drugie o tym, że „RCPD” wówczas absolutnie nie chciało wojny ani kontynuowania działań zbrojnych i było gotowe pójść dowolnie daleko na ustępstwa, byle tylko przywrócić sytuację międzynarodową sprzed SWO.
  3. Po trzecie o tym, że negocjatorzy wysłani przez Kreml („RCPD”) mieli bardzo szerokie pełnomocnictwa, sięgające aż po z góry uzgodnione na „najwyższym szczeblu” (gdziekolwiek ten szczebel jest) cesje terytorialne, byle konflikt zakończyć (nie zamrozić – tam nie było żadnego planu „przegrupowania sił”, uruchomienia przemysłu zbrojeniowego – tylko zakończyć ).
  4. Po czwarte o tym, że jeśli jakiś projekt mordowania (po obu stronach frontu, w obu armiach) rosyjskich mężczyzn z roczników dna niżu demograficznego (z oczywistymi skutkami dla dzietności kobiet z tych roczników!) oraz oczyszczania Noworosji z ludności rosyjskiej w celu budowy „Nowej Chazarii / Niebiańskiej Jerozolimy” jest aktualnie realizowany przez moskiewsko-kijowskie „elity” – to plan ten został narzucony już po zawarciu przez Kijów wstępnej umowy w Stambule.

Warto dodatkowo zwrócić uwagę na pewną sprawę. Przez cały miesiąc SWO, mimo uświadomienia sobie przez „Kreml” klęski operacji specjalnej (dowód: rozpoczęcie rozmów) i przejścia jej w pełnoskalową wojnę, „Kreml” nie zrobił niczego, by przestawić kraj i armię na wojenny tryb funkcjonowania (przede wszystkim – przeprowadzić mobilizację celem ukompletowania jednostek do etatowych stanów personelu – choć to trzeba było robić minimum 3 miesiące przed inwazją, a najlepiej – 6 miesięcy). Ktoś tam zakładał, że wojnę z całą pewnością da się skończyć przekupując wroga choćby największymi ustępstwami (zwrot Krymu!). Takie postępowanie było głupotą i zdradą własnej armii, napluciem na groby bohaterskich żołnierzy, wykonujących kretyńskie rozkazy jeszcze długo po tym, jak decydenci odpowiedzialni za te kretyńskie rozkazy wycofali się ze swoich starych planów i nie zrobili żadnych nowych. Ale wtedy jeszcze nie była to oglądana obecnie zdrada narodu, jeszcze nie było to zorganizowane ludobójstwo „ruskich” po obu stronach frontu.

Finał mińsko-stambulskich rozmów znamy. Ale czy rozumiemy? Natychmiast po „geście dobrej woli” i wycofaniu sił rosyjskich spod Kijowa gruchnęła na cały świat wieść o „rosyjskiej masakrze w Buczy” (polskojęzycznych sekciarzy banderyzmu tu nie przekonam, dla myślących Polaków – faktycznie była tam masakra, tyle że ludności prorosyjskiej, dokonana przez SBU i rozmaite banderowskie formacje pacyfikacyjne – zainteresowani mogą zapoznać się z rosyjskojęzycznym materiałem КТО ВИНОВАТ В ПРЕДАТЕЛЬСТВЕ РУССКИХ? od 11 minuty – o tym nie powiedziano ani w „zachodnich” mediach – w tym POLINezyjskich – ani w …. mediach Federacji Rosyjskiej; potem identyczne masowe mordy – dokonywane prawdopodobnie przez tych samych ludzi – miały miejsce na zwróconych „kijowskim partnerom” „Putina” w ramach „umowy amoniakowej” charkowszczyźnie i chersońszczyźnie – a „cywilizowany zachód” z jakichś „nieznanych przyczyn” nie skowyczał w tych przypadkach ani o międzynarodowe śledztwo ani o potępienie banderowców w ONZ – bo nie miał takiej politycznej potrzeby, drodzy naiwniacy o miękkich serduszkach, wstrząśnięci wirtualną „ruską” „masakrą” Ukraińców w Buczy …). Jeśli ktoś jest trzeźwym obserwatorem, wie, że takie zdarzenia nie wpływają na „dopięcie” traktatów pokojowych, które są pożądane przez obie strony – takich przypadkach są one tuszowane. W tym przypadku strona ukraińska dostała swoją część „wypłaty” – „deeskalację” – z góry. Od wypełnienia swojej części zobowiązań wobec Kremla – zakończenia wojny – uchyliła się, ale „Bucza” była tylko PRETEKSTEM i metodą sterowania opinią publiczną – ukraińską i „zachodnią” (metodą stosowaną od XIXw. – choć renesans „metody” to Irak, Jugosławia, Libia, Syria i obecnie wojna na Ukrainie; są i nowe mechanizmy, patrz „kultura bojkotu” ).

Po prostu ktoś bardzo chciał kontynuacji wojny, a „Kijów” usłużnie wypełnił polecenie. I oczywiście jeśli krach SWO już w pierwszych godzinach wywołał kapitulację Moskwy, to znaczy, że wojna była potrzebna komu innemu.

O ile do prowokacji w Buczy i odrzucenia rosyjskiej oferty traktatu postępowanie rządzących Kremlem (nieogłaszanie mobilizacji, nieprzestawianie gospodarki na wojenny tryb pracy, niewprowadzanie stanu wojennego na terenie kraju) można było jeszcze uznać za dziecinną naiwność i totalną głupotę, o tyle po tym terminie działania te są już zdradą narodową i ludobójstwem własnej populacji (po obu stronach frontu, Rosjanie mordują Rosjan). Dlaczego? Dlatego, że jeśli ktoś bardzo chce zawrzeć pokój ze stroną pragnącą wojny, musi podnieść swój potencjał militarny do takiego poziomu, by wróg stanął wobec wyboru – albo totalna i szybka klęska, albo negocjacje i traktat pokojowy. Jeśli kremlowskie gołąbki pokoju chciały szybkiego powrotu do odcinania kuponów od eksportu ropy i gazu (w celu dalszego kupowania jachtów, pałaców i klubów piłkarskich na „zachodzie”) nawet za cenę oddania Krymu Kijowowi, to powinny były ogłosić totalną mobilizację najpóźniej w tym samym dniu, w którym zaczynały rozmowy pokojowe wymuszone krachem SWO. Nawet jeśli oznaczało to spadek puli pieniędzy państwowych do rozkradania. Ktoś tam być może liczył, że wymachując „jądrową maczugą” zastraszy mocodawców Kijowa. Druga strona od początku wiedziała, że „jądrowy szantaż” to teatralne gesty (można też rozważyć hipotezę, że „prężenie nuklearnych muskułów” było skierowane do ludności Federacji Rosyjskiej, by ją oszukać, że władze tym razem zamierzają prowadzić wojnę „na poważnie” – by ta ludność zbyt szybko nie zaczęła pytać, dlaczego w takim razie, na tej „wojnie na poważnie” siłom rosyjskim brakuje absolutnie wszystkiego – od żywności, przez odzież, leki, łopaty, po amunicję, wozy bojowe i … samych żołnierzy). Masakra prorosyjskiej ludności w Buczy to właśnie efekt odkładania decyzji o mobilizacji. Gdyby Federacja Rosjska uderzyła na Ukrainę całym, prawidłowo zmobilizowanym potencjałem militarnym – „zachód” zamiast torpedować rozmowy pokojowe poprzez wymuszenie na banderowcach inscenizacji w Buczy, skowyczałby o jak najszybsze zamrożenie konfliktu – i to bez żądań zwrotu Krymu … To samo nastąpiłoby, gdyby FR natychmiast po krachu SWO rozpoczęła mobilizację sił. Psychologia – pokaż muskuły, wrogowi odechce się walki. Zarząd Kremla pokazał słabość, bo widać chciał oszczędzić pieniędzy, w efekcie dostał i hańbę i wojnę.

Zwracam jeszcze uwagę czytelnika na dwie sprawy. Ja nie próbuję tu zanegować antyrosyjskiego „zaprzaństwa” ośrodka sterującego Kremlem przed 24.02.2022, nie twierdzę, że zdrada narodowa tych ludzi (gdyby byli Rosjanami) zaczęła się po 03.04.2022 (czyli po prowokacji w Buczy). Twierdzę tylko, że zdarzenia obserwowane od 24.02.2022 do 03.04.2022 jeszcze dałoby się wytłumaczyć „debilizmem”, „niekompetencją” itp. itd. (tak, jak to próbuje robić Igor Girkin propagując hipotezę „planety różowych kucyków” (sama hipoteza „PRK” tu). Po tym terminie wchodzimy w strefę faktów niemożliwych do wyjaśnienia inaczej jak hipotezą planowego i świadomego antyrosyjskiego sabotażu ośrodka sterującego Kremlem, bo sterowany z „zachodu” „Kijów” odrzucił iście królewskie podarunki „Kremla” i postawił na destrukcję własnego państwa.

W tej sytuacji „Kremlowi” (gdyby był rosyjskim ośrodkiem politycznym, niechby nawet skrajnie głupim) pozostała tylko wojna z Kijowem do ostatniego „ukrozombie-banderowca”. A prowadzenie takiej wojny armią „czasu pokoju”, czyli ukompletowaną personelem w 40-60% jest niemożliwe, bo prowadzi do szybkiego zmielenia szkieletowego personelu „frontowego”, którego nie da się zastąpić rekrutami z łapanki – bo ci „szkieletowi” ludzie pełnią określoną funkcję – mają wdrażać rekruta do funkcjonowania w jednostce bojowej i go doszkalać, ich śmierć oznacza zagładę jednostki jako bytu zdolnego do prowadzenia działań bojowych. Oczywiście po prowokacji w Buczy należało zacząć na serio „polować” na kijowskie elity – zarówno przy użyciu broni precyzyjnej, jak i grup dywersyjnych oraz płatnych zabójców. Należało zagłodzić Ukrainę paliwowo, gazowo, energetycznie, zniszczyć infrastrukturę transportową, szczególnie kolejową, szczególnie – wzdłuż granic z Polską i Rumunią. A co „Kreml” zrobił? Obok urządzenia dzikiej rzeźni własnym wojskom i rosyjskiej ludności Noworosji – zajął się zaopatrywaniem armii „kijowskich partnerów” w paliwo i masą innych zaskakujących przedsięwzięć, wśród których „rozwój ekoturyzmu” to jeszcze najmniejsze „miki” … Odsyłam do „listy 39 skarg do Cara” Klubu Rozsierdzonych Patriotów I. Girkina i spółki.

Na koniec obiecana „metaforyczna” interpretacja – czym w ogóle SWO najprawdopodobniej było w zamierzeniach jego „autorów”? Po łukaszenkowskim „przecieku” moim zdaniem wygląda na to, że próbą „wykolegowania” jednej rodziny mafijnej przez drugą z jej dzielnicy, w celu przechwycenia „biznesów” i podzielenia ich między „swoich” (których na Kremlu jak wiadomo – „nie brasajem”, szczególnie różnych Miedwiedczuków). Czy obie rodziny mafijne podlegały gdzieś wyżej jednemu „ojcu chrzestnemu” czy tylko „kijowska” – to kwestia wyznawanej przez Czytelnika teorii spiskowej, wiemy jednak na pewno, że minimum mafia kremlowska miała jakąś swobodę manewru w ramach tego podporządkowania – i uznawała, że „psikus” zrobiony rodzinie „kijowskiej” i jej suwerenowi ujdzie jej na sucho, jeśli tylko akcja „przejęcia aktywów” będzie dostatecznie szybka, by „ojciec chrzestny” nie zdążył interweniować i przeprowadzić dintojry. Ojciec chrzestny postanowił „ukarać” rodzinę „kremlowską” i zainstalować na jej biznesach swoich ludzi, przy czym jak zwykle stara się to zrobić taką metodą, by to ludność dzielnicy, na której „uwłaszczyła się” rodzina „kremlowska” została doprowadzona do takiej desperacji, że sama obali „rodzinę panującą” tworząc „pustą przestrzeń” dla czekającej „dobrej zmiany” różnych Nawalnych. To wszystko są porachunki wewnątrz etnicznej, obcej tubylcom, mafii, niestety „żołnierzami” (… i rannymi, i kalekami, i zwłokami …) w tej wojnie mafii są słowiańscy goje.
Jeszcze jedna uwaga do całej „afery”. Wygląda na to, że jest ona elementem wewnątrzrosyjskiej rozgrywki o władzę, do której tym zagraniem włączył się A. Łukaszenko, uderzając we frakcję reprezentowaną przez Abramowicza, Miedinskiego i spółkę, ale efektywnie w całą kremlowską ekipę. Tak, jak zauważył I. Girkin – wojna Prigożyn – Szojgu jest przejawem tego, że smuta (rozumiana jako walka o sukcesję po „Putinie”, ewidentnie zbankrutowanym już moralnie w oczach całego społeczeństwa) w Rosji już się zaczęła. Cokolwiek planuje A. Łukaszenko, wypada mu życzyć w tym przedsięwzięciu powodzenia, bo na pewno nie będzie to gorsze dla ruskich narodów niż kontynuacja (nie)rządów aktualnej zorganizowanej grupy przestępczej.

I na koniec – materiał wideo omawiający „aferę krymską”:
https://rutube.ru/video/38bc94479b6865e215f4bbab0cc10fff/

Aktualizacja 2023.06.18:
Reakcja „Kremla” na rewelacje Łukaszenki polegała na zaprezentowaniu reporterom dwóch stron dokumentu przez „Putina” podczas konferencji prasowej. Na żadnej z upublicznionych stron nie ma mowy o statusie Krymu. Czy to zaprzecza słowom Łukaszenki? Nie, ponieważ dokument składał się z większej liczby stron, a to, że nie zostały one upublicznione świadczy raczej o tym, że były powody dla ich utajnienia. Na zdrowy rozsądek – traktat pokojowy nie mógł nie zawierać rozstrzygnięć odnośnie Krymu. Na ten temat wypowiada się Dimitrij Nikotin (czas:12:45 i dalej):
https://rutube.ru/video/b752fad8bbc4bd9f22615fdc9889908b/

Spis treści:

  1. „Krymska włość”
  2. A. Łukaszenko udzielił wywiadu kanałowi TV „Россия 1”
  3. Łukaszenko powiedział, że Rosja była gotowa podpisać niekorzystną umowę z Ukrainą
  4. „Крымска волость”

„Krymska włość”

(„Robi się coraz cudowniej!”).

Autor: Igor Girkin (Игорь Гиркин)
Tytuł: „Krymska włość” („Крымска волость”)
Opublikowano: 2023.06.14
Tłumaczenie i komentarze: Światowid, swiatowid.video.blog
Źródło: „Крымска волость”, kopia bezpieczeństwa (poniżej).

Aleksandr Ryhoricz [Ś.: celowe użycie przez I.W.G.-„S.” białoruskiej formy „Рыгорыч” zamiast rosyjskiej „Григорьевич”, dla podkreślenia rzekomego odcięcia się A.Ł. od takiej „rosyjskości”, jaką ją pojmuje I. Girkin] Łukaszenko albo postanowił „narobić do kieszeni” [Ś.: rosyjski idiom, odpowiednik polski: „narobić na wycieraczkę”] swojemu drogiemu przyjacielowi z Moskwy w odpowiedzi na jakieś żądanie prowadzące do ograniczenia „białoruskiej niezależności”, albo po prostu po raz kolejny wykazał się najgłębszą inteligencją i sprytem, co jest dla niego typowe – to już nie ma znaczenia.
Faktem jest, że w rzeczywistości ujawnił fakt usiłowania ZDRADY STANU (https://www.rbc.ru/rbcfreenews/6466018c9a7947f8cd202844) przez najwyższych urzędników Federacji Rosyjskiej, popełnionej za wiedzą prezydenta Federacji Rosyjskiej.

Oznacza to, że oficjalnie zjednoczone z Rosją Krym i Sewastopol miały – zgodnie z wcześniej uzgodnionym projektem – ZOSTAĆ POZBAWIONE STATUSU PODMIOTÓW FR i stać się „przedmiotem negocjacji międzypaństwowych” za 15 lat (najwyraźniej Władimir Władimirowicz planuje ustąpić ze stanowiska do 2037 r., a potem – „choćby potop” [Ś.: I. Girkin jest niekonsekwentny, 08.06.2023 stwierdził, że Putin nie żyje – w moim odczuciu miał rację, otwarta jest tylko kwestia kiedy kremlowskie mafie zdecydują, że pora na zmianę dekoracji na Kremlu – wojna Prigożyn-Szojgu wskazuje, że na najbliższych wyborach poznamy „nową twarz” mafijnych elit FR – chyba, że A. Łukaszenko zdoła odsunąć je od władzy w FR …]).

W każdym nowoczesnym państwie, które aspiruje do posiadania jakiegokolwiek porządku prawnego, takie obwieszczenie spowodowałoby skutki polityczne porównywalne do „wybuchu bomby atomowej”. Wyobraźmy sobie na przykład Francję, która dowiaduje się, że monsieur Macron prowadził tajne negocjacje z Niemcami, w wyniku których Alzacja i Lotaryngia stawałyby się przedmiotem „międzypaństwowych negocjacji w sprawie przynależności państwowej”. Myślę, że Macron jeszcze tego samego dnia, przeprowadziłby się z pałacu prezydenckiego do najbliższego więzienia.

Jednocześnie, gdyby Ludwik XIV zdecydował pod koniec XVII lub na początku XVIII wieku, że Prowansja nie jest warta wojny ze Świętym Cesarstwem Rzymskim, nikt nie powiedziałby przeciwko niemu ani pół słowa…

W związku z tym pojawia się pytanie: czy Władimir Władimirowicz został koronowany (potajemnie) na cara – czy też nie? Jeśli został namaszczony – nie ma pytań: wszystko odbywa się „zgodnie z zasadami” monarchii absolutnej, w której głowa państwa jest jego najwyższym władcą i nie musi przed nikim odpowiadać za cesje, darowizny, dzierżawy itp. jego terytorium.
Ale jeśli Władimir Władimirowicz nie został jeszcze namaszczony i jest prezydentem Federacji Rosyjskiej, która (czysto formalnie) ma status republiki, powinien gniewnie zaprzeczyć oskarżeniom Aleksandra Rygorycza i jasno powiedzieć: „Nic takiego nie miało miejsca! Oszczerstwo!” [Ś.: nie może, Aleksander „Rygorycz” w wywiadzie dla Skabiejewej podkreślił, że „ma kopię niedoszłego traktatu na stole”, co znaczy tyle – „nawet nie próbujcie się wykręcać, zarzucając mi kłamstwo”].

Ale jestem niemal całkowicie pewny, że Władimir Władimirowicz będzie skromnie milczał.
W najbardziej co najwyżej przypadku będzie prosił o zrozumienie [Ś.: nawiązanie do złamania obietnicy o niepodwyższaniu wieku emerytalnego, które silnie wzburzyło rosyjską opinię publiczną; w przemówieniu telewizyjnym, w którym tą woltę obwieścił narodowi WWP użył frazy „proszę odnieść się do tego ze zrozumieniem” – od tamtego czasu „lud” kwituje tą frazą wszystkie wpadki WWP], ponieważ pozbawienie Krymu statusu podmiotu Federacji Rosyjskiej, czy to całkowicie, czy tylko na 15 lat – to „zupełnie co innego” …- zupełnie nie to, o czym myśleliby szefowie i upoważnieni przedstawiciele Zgromadzenia Federalnego, Sądu Najwyższego, Prokuratora Generalnego i Bezpieczeństwa Państwowego, gdyby byli u nas czymś więcej niż … eee…, byli czymś więcej niż stadem dworskich lokajów na dworze Władimira Niesamowitego.

https://www.rbc.ru/rbcfreenews/6466018c9a7947f8cd202844


A. Łukaszenko udzielił wywiadu kanałowi TV „Россия 1”

Autor: Białoruska państwowa agencja informacyjna BELTA (БЕЛТА)
Tytuł: A. Łukaszenko udzielił wywiadu kanałowi TV „Россия 1” [Oldze Skabiejewej] (Лукашенко дал интервью телеканалу „Россия 1”)
Opublikowano: 2023.06.14
Tłumaczenie i komentarze: Światowid, swiatowid.video.blog
Źródło: Лукашенко дал интервью телеканалу „Россия 1”, kopia bezpieczeństwa.

Łukaszenko: Rosja i Ukraina chciały uzgodnić dzierżawę Krymu podczas rozmów pokojowych.

14 czerwca [Ś.: 2023], Mińsk /Korespondencja własna БЕЛТА/ Rosja i Ukraina chciały negocjować dzierżawę Krymu przez Rosję podczas rozmów pokojowych. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka powiedział o tym w wywiadzie dla kanału telewizyjnego „Россия 1” [Ś.: rządowego kanału rosyjskiego], informuje BELTA.

Podczas wywiadu Aleksander Łukaszenka opowiedział, jak zorganizowano negocjacje między dwoma krajami. Według słów prezydenta, znaczącą rolę odegrał w tym jego najmłodszy syn Nikołaj [Ś.: wtedy 17-letni!], który pomógł zorganizować rozmowę telefoniczną z Władimirem Zełenskim [Ś.: mało wiarygodne, takich spraw nie zostawia się niepełnoletnim osobom bez stanowiska państwowego; – A.Ł. po prostu wprowadza następcę „na salony”?]. Po długiej rozmowie prezydent Ukrainy ostatecznie zgodził się na przeprowadzenie negocjacji ze stroną rosyjską na terytorium Białorusi. Następnie zostały one przeniesione do Stambułu, na co nalegał Zachód.

„Putin wręczył mi dokument, który został parafowany przez delegacje. Zwyczajny, nawet w sprawie Krymu – jest tam jakaś długa dzierżawa [Ś.: od Ukrainy], w sprawie Donbasu, wschodu [Ś.: Ukrainy]… Normalny traktat. Patrząc z perspektywy obecnej chwili – a teraz to już nie jest możliwe. Teraz to już jest terytorium Rosji zgodnie z konstytucją. Ale był normalny projekt [Ś.: traktatu] i uzgodniono, że ministerstwa spraw zagranicznych będą go parafować, a następnie szefowie państw będą musieli podjąć decyzję, podpisać i tak dalej. To był dobry proces, ale zrezygnowali z niego” – zauważył Aleksander Łukaszenko.

Szef państwa [Ś.: A.Ł.] powiedział, że obecnie Nikołaj studiuje na Uniwersytecie Pekińskim, ale nadal naciska na organizację negocjacji. „Mówię: rozumiem, ale ty jeszcze nie wszystko rozumiesz” – dodał prezydent.

Jednocześnie zwrócił uwagę na fakt, że Zachodowi nie można ufać w tym procesie. Nawet porozumienia mińskie okazały się dla nich tylko przerwą, aby wygrać wystarczająco dużo czasu na zbudowanie militarnej potęgi na Ukrainie.

„Tutaj może być tylko jedno [Ś.: rozwiązanie]. Jeśli zgodzimy się na proces pokojowy, wojna kończy się, żadnych redyslokacji: ani czołgów, ani wojsk. Jeśli tylko dojdzie do przegrupowań po ich [Ś.: ukraińskiej] stronie, uważam, że musimy użyć broni nuklearnej. Tylko w ten sposób można z nimi rozmawiać. Nie wolno prowadzić z nimi dialogu i im ufać. Oszukają nas” – jest przekonany Aleksander Łukaszenko.


Łukaszenko powiedział, że Rosja była gotowa podpisać niekorzystną umowę z Ukrainą

Autor: rbc.ru
Tytuł: Łukaszenko powiedział, że Rosja była gotowa podpisać niekorzystną umowę z Ukrainą (Лукашенко заявил, что Россия была готова на невыгодный договор с Украиной)
Opublikowano: 2023.05.18
Tłumaczenie i komentarze: Światowid, swiatowid.video.blog
Źródło: Лукашенко заявил, что Россия была готова на невыгодный договор с Украиной, kopia bezpieczeństwa.

W marcu 2022 r. Rosja była gotowa zawrzeć niewygodny dla siebie traktat w celu uregulowania konfliktu. Ujawnił to prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko.

„Gdyby rosyjskie społeczeństwo przeczytało to teraz, wpadło by we wściekłość. To było absolutnie niekorzystne dla Rosji. Ale Rosja się zgodziła” – powiedział Łukaszenko (cytowany przez BelTA [БелТА]).

Według niego Mińsk zaproponował [Ś.: Rosji i Ukraine], by zasiadły do stołu negocjacyjnego. Następnie odbyły się rozmowy na Białorusi, w Turcji. I „jak tylko Rosja zgodziła się na inicjatywy pokojowe, traktat, projekt został wyrzucony do kosza” – oświadczył białoruski prezydent, dodając, że „u niego na stole leży projekt tego traktatu” [Ś.: czyli A. Ł. mówi „Nawet nie próbujcie zarzucać mi kłamstwa, mam dowody rzeczowe!”].

Negocjacje w sprawie porozumienia na Ukrainie rozpoczęły się 27 lutego 2022 roku (trzy dni po rozpoczęciu operacji specjalnej). Największy postęp delegacje osiągnęły podczas spotkania w Stambule 29 marca.

Według ocen Moskwy poczyniono postępy w sprawie statusu Ukrainy jako państwa niezaangażowanego i nienuklearnego, a także gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.

Kijów zaproponował, by Moskwa rozwiązała kwestię przynależności Krymu w dwustronnych rozmowach w ciągu 15 lat, a kwestia Donbasu miała zostać rozstrzygnięta na spotkaniu szefów państw. Przynależność tych regionów miała nie być kwestionowana przez Kijów na drodze militarnej.

Ukraina zaproponowała, aby traktat o gwarancjach bezpieczeństwa uczynić wielostronnym i stworzyć podstawę dla nowego systemu bezpieczeństwa w Europie. Kijów zaproponował uczynić Rosję, Turcję, Niemcy, Włochy, Izrael, Polskę i Kanadę gwarantami tego systemu.

Negocjacje zostały jednak skutecznie wstrzymane po tym, jak ukraińskie władze i zachodnie media na początku kwietnia 2022 r. opublikowały zdjęcia i filmy z Buczy przedstawiające zwłoki osób w cywilnych ubraniach. Rosyjskie Ministerstwo Obrony określiło te materiały jako prowokację i stwierdziło, że gdy miasto znajdowało się pod rosyjską kontrolą wojskową jego mieszkańcy nie zostali skrzywdzeni.

Po przyłączeniu nowych regionów do Rosji, stanowisko negocjacyjne Rosji zaostrzyło się. W lutym [Ś.: 2023], odpowiadając na słowa Łukaszenki, że Ukraina „nieuchronnie” musi zgodzić się na negocjacje z Rosją, rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow wskazał, że należy wziąć pod uwagę ustalone realia terytorialne.

„Są też pewne cele Federacji Rosyjskiej. Oczywiście przy sprzyjającym stanie rzeczy (…) można to również rozwiązać także przy stole negocjacyjnym” – powiedział Pieskow.

11 maja sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy [Ś.: СНБО] Ołeksij Daniłow powiedział, że inne kraje próbują zmusić Kijów do negocjacji z Moskwą na rosyjskich warunkach, ale tak się nie stanie.

Według niego Ukraina będzie negocjować tylko na własnych warunkach [RU], w tym wycofania wojsk rosyjskich do granic kraju z 1991 roku (wówczas Krym, Doniecka Republika Ludowa, ŁNR, obwody chersoński i zaporoski były częścią Ukrainy).

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział [RU], że Ukraina jest gotowa na pokój, ale nie może to oznaczać zamrożenia konfliktu i zaakceptowania warunków narzuconych przez Moskwę. „Rosja musi wycofać wojska, nie ma innego wyjścia” – powiedział.

W odpowiedzi rosyjska Rada Federacji oskarżyła Scholza o intrygi i podżeganie do wojny [RU], a także ingerencję w dwustronne stosunki rosyjsko-ukraińskie.


„Крымска волость”

(„Всё чудесатее и чудесатее!”)

Александр Рыгорыч Лукашенко то ли решил „нагадить в карман” дорогому московскому другу в ответ на какое-нибудь требование, ведущее к сокращению „беларуцкай незалежности”, то ли просто очередной раз проявил глубочайший ум и сообразительность, ему свойственные – уже неважно.
Факт в том, что он, фактически, раскрыл факт покушения на ГОСУДАРСТВЕННУЮ ИЗМЕНУ (https://www.rbc.ru/rbcfreenews/6466018c9a7947f8cd202844) высшими чиновниками РФ, совершенное с ведома президента РФ.

То есть, официально воссоединенные с Россией Крым и Севастополь должны были – согласно предварительно согласованному проекту – ЛИШИТЬСЯ СТАТУСА СУБЪЕКТОВ РФ и стать „объектом межгосударственных переговоров” сроком на 15 лет (видимо, Владимир Владимирович предполагает отойти от высшей власти до 2037 года, а после – „хоть потоп”).

В любом современном государстве, претендующем хоть на соблюдение хоть какого-то законодательного статуса – такое сообщение привело-бы к эффекту „взрыва атомной бомбы”. Представьте себе, на пример, Францию, узнавшую о том, что мусье Макрон вел тайные переговоры с немцами, по итогам которых Эльзас-Лотарингия стала-бы объектом „межгосударственных переговоров о принадлежности”. Думаю, Макрону-бы хватило суток, чтобы переселиться из президентского дворца в ближайшую тюрьму.

Вместе с тем, реши Людовик 14-й в конце 17 -начале 18 века, что какой-нибудь Прованс не стоит дальнейшей войны со Священной Римской Империей – ему-бы никто и пол-слова не возразил…

В данной связи возникает вопрос: помазан ли Владимир Владимирович (тайным помазанием) на Царство, или все-таки нет? Если помазан – нет вопросов: всё „по понятиям” абсолютной монархии, при которой глава государства является его верховным владельцем и ни перед кем не обязан отчитываться за уступки, дарения, аренду и т.п. его территории.
Если-же Владимир Владимирович всё-таки еще не помазан и находится в статусе президента имеющей (чисто формально) республиканский статус Российской Федерации, то ему надо-бы гневно отвергнуть наветы Александра Рыгорыча и четко сказать: „Не было ничего подобного! Навет!”

Но практически уверен, Владимир Владимирович скромно промолчит.
В самом крайнем случае – попросит отнестись с пониманием, потому что лишение Крыма статуса субъекта Российской Федерации совсем или всего на 15 лет – это другое… – Совсем не то, о чем подумали-бы возглавители и полномочные представители Федерального Собрания, Верховного Суда, Генеральной Прокуратуры и Государственной Безопасности, если-бы они у нас были… э-э-э-…, были чем-то большим, чем скопищем дворовых холопов при Дворе Владимира Изумительного.
https://www.rbc.ru/rbcfreenews/6466018c9a7947f8cd202844

2023.06.14 11:47:01

8 myśli w temacie “Igor Girkin: Putin winien zdrady stanu! A. Łukaszenko: Kreml zaoferował na rozmowach pokojowych w lutym i marcu 2022 przekazanie Krymu Ukrainie, byle tylko przerwać wojnę.

  1. No to mamy mega-afere, przy której wszystkie dotychczasowe aferki, to bardzo małe aferzątka. Mówiąc krótko – zdrada najczystszej postaci. Aj waj! I co teraz powie naczelny ‚jewriej’ kanału rossija 1? A co nam opowie uwielbiający Putina rebe Kedim? Margarita może w końcu wstanie z krzesła, a Kisielów zapomni języka w gębie? To ilu „ruskich gupich goim” gryzie już glebę, sprzedanych bez mrugnięcia okiem? OHYDA!

    Polubienie

    1. Ależ ani Sołowiow, ani Kedmi ani Simonian, ani Skabiejewa nie tkną tego tematu, póki nie przyjdzie instrukcja z góry. Ja byłbym bardziej ciekaw, jak to możliwe, że tematu nie nagłaśniają media zachodu ani Ukrainy, rzekomo dążące do obalenia Putina … Łukaszenka dał im przecież „prezent”, który mógłby podpalić Rosję. A tu GROBOWA CISZA … Dowodząca, że obalanie „Wowoczki” przez zachód to tylko taka „konstrukcja syntaktyczna”, a w istocie – „Wowoczka” (żywy lub WIRTUALNY) na kremlowskim tronie WSZYSTKIM ODPOWIADA … nawet banderowcom Zełenskiego … Niesamowite, nieprawdaż?

      Polubienie

      1. Może też być tak, że nagłaśniając te aferę tzw zachód przyznałby się do tego, że wojnę można było zakończyć w trzy dni, niemalże bez ofiar, na warunkach hańbiących dla Rosji – ale mosiek z Kijowa dostał rozkaz od moska z Londynu (a ten od moskow z NYC) – że ma się bić! Swoją drogą – nieopisany dureń – bez wystrzału (niemal) przyłączył by Krym do upadliny – a wybrał drogę zaorania przybranej ojczyzny. Ps. To po to ja wypisuję, że Kosowo jest serbskie, a Krym rosyjski – żeby Putin wysyłał fagasow do przehandlowania Krymu i Donbasu? Czekam niecierpliwie na poniedziałkowy wieczór z solowiowem. Aj waj – co też un nam powie? Nie będzie tematu?

        Polubione przez 1 osoba

  2. Ciekawe jak na te „rewelacje” zareaguje naczelna onuca kremlowskiego pajaca w Polszy, niejaka Baca ze słynnej Bucologii?
    ___

    Światowid: Nie pochwalam obrzucania innych „onucami” – obie strony – i fanatycy Ukry i fanatycy RFii to ONUCE. I co najśmieszniejsze – nie żadne „ruskie” onuce, tylko onuce etnicznej globalnej oligarchii kapitałowej, w skrócie – żydowskiej mafii. A zareaguje tak, jak Sołowiow, Skabiejewa, Simonian, Kedmi i reszta oficjalnych „propagandoszek” Kremla.

    Zapewne w charekterystyczny dla siebie sposób – po raz kolejny (jak na sprzedajną k*** i płatnego zadaniowca przystało) zacznie odgrywać role adwokata swojego ukochanego Putlerka, skupiając sie tylko (jak na typowego propagandziste przystało) na jego (pseudo) „zasługach” i na pozytywnych aspektach prowadzonej przez niego „polityki”, oraz pokrętnie argumentując że „Dobry i Sprawiedliwy Car, czysty przecież jak łza, niewinny jak nowo narodzone dziecko i ponad wszystko miłujący swój naród, któremu afery publicznie próbują kręcić „zaprzańcy” i „zdrajcy”, o politycznych ambicjach, a kto twierdzi inaczej ten jest żydem i banderowskim trollem!
    ___

    Światowid: Komentarze zawierające dowolne wulgaryzmy lecą automatycznie do spamu. Drugi raz nie będę wyciągał „mięsnych kawałków” ze spamu – ani nie będę ich „gwiazdkował”.

    Polubienie

Dodaj komentarz